wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 4.

*Niall*
Gdy tylko poczułem jego wargi na swoich, odskoczyłem jak oparzony. Kompletnie się tego nie spodziewałem. Wytrzeszczyłem na niego oczy. Wyglądał na smutnego. Kurde... Nie chciałem go w żaden sposób urazić. Jednak wszystko wskazywało na to, że właśnie to zrobiłem. Nie miałem pojęcia jak się z tego wyplątać. Wtem w jego oczach ujrzałem łzy. Jest bardzo źle! Pojedyncza kropla spłynęła mu po policzku. Pospiesznie wytarłem ją kciukiem. Korzystając z okazji, opuszkami palców musnąłem jego skóry. Niespodziewanie odsunął się ode mnie. Cholera... wszystko zepsułem.
- Nie wysilaj się - szepnął. - Mogłeś powiedzieć od razu.
- Powiedzieć o czym? - szczerze mnie zdziwł.
- Nie udawaj teraz - widząc mioją zdezorientowaną minę, postanowił przejść do sedna. - O tym, że nie jesteś gejem.
Jego bezpośredniość przyprawiła mnie o rumieńce. Nigdy nie lubiłem tak o sobie mówić, a on nagle krzyczy mi to prosto w twarz. Zwyczajnie mnie zamurowało. Zabrakło mi słów. Patrzyłem na niego, obserwując jak gniew przeradza się w zażenowanie. Cała ta sytuacja stała się bardzo krępująca, a cisza jedynie to pogarszała. Czemu go odepchnąłem? Zaprzeczałem sam sobie, bo właśnie tego chciałem, a kiedy on zrobił pierwszy krok, to ja na przekór światu musiałem wszystko zniszczyć. Idiota ze mnie... Opuściłem głowę, wlepiając wzrok w swoje kolana.
- Przepraszam - wybąkałem w końcu. - Na prawdę mi się podobasz.
Po wypowiedzeniu tych słów, poczułem jak zalewa mnie fala gorąca. Nie mogłem uwierzyć, że to zrobiłem. Bałem się podnieść wzrok, w obawie o jego reakcję. Po chwili się przemogłem. Na twarzy Harry'ego nie dostrzegłem żadnej ze znanych mi emocji. Uniosłem brew w nadziei, że ten coś powie. Wreszcie się doczekałem.
- Więc czemu mnie odepchnąłeś? - zapytał waraźnie urażony.
- Zrobiłeś to tak niespodziewanie...
- Nie mogłem się powstrzymać. Twoje usta wyglądały tak... słodko.
Dokładnie to samo mógłbym powiedzieć o nim, ale jak zwykle brakowało mi odwagi. Nieśmiało chwyciłem jego dłoń, prosząc w myślach, żeby to jakoś pomogło. Automatycznie poczerwieniały mu policzki. Wyglądał wtedy tak uroczo... Wtedy postanowiłem spróbować jeszcze raz. Powoli zbliżyłem się, przymykając oczy. Kciukiem przejechałem po jego dolnej wardze, żeby po chwili położyć na niej swoje usta. Palcami jednej dłoni przeczesałem te brązowe loki. Dając się ponieść emocjom, drugą rękę wsunąłem pod jego koszulkę. Nie przerywając pocałunku, pospiesznie ją spod niej wyciągnął. Zaśmiałem się w duchu. Po dłuższej chwili oderwałem się od jego cudownych ust, chociaż od razu chciałem znów go pocałować. Ten patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami. Zachowywał się jakby odebrało mu mowę. Zachichotałem, po czym odetchnąłem ciężko. Nie mogłem oderwać od niego wzroku, co wyraźnie go speszyło. Oblał się rumieńcem, spuścił głowę, a dłonie zacisnął w pięści.
- Nie gniewaj się na mnie - powiedziałem, dotykając jego kolana.
- Czemu miałbym? - bąknął.
- Dlaczego jesteś taki nieśmiały? - zapytałem, ignorując jego pytanie.

*Harry* 
To pytanie spowodowało wybuch w moim sercu. W jednej chwili wszystkie wspomnienia wróciły. Łzy nieproszone napłynęły mi do oczu. Wcale nie chciałem do tego wracać. Niall zauważył, że płaczę, mimo że próbowałem to ukryć.
- Ej! - wystraszył się. - Przepraszam jeśli cię uraziłem.
W odpowiedzi wydałem z siebie jedynie żałosny jęk. Nie byłem w stanie nic powiedzieć. Czemu nie potrafię pohamować swoich emocji?
- Harry... - szepnął. - Spójrz na mnie.
Po chwili wewnętrznej walki, w końcu podniosłem wzrok. Miał bardzo poważną minę i chyba dostrzegłem w niej zatroskanie.


- Widzę, że to grubsza sprawa - ciągnął dalej. - Chcesz mi o tym opowiedzieć?
Skinąłem głową. To dla mnie na prawdę ciężki temat, ale w krótką chwilę podjąłem decyzję, że chcę się tym z nim podzielić. Szykowałem się właśnie do opowiedzenia historii swojego życia, kiedy nagle doszedłem do wniosku, że to nie jest właściwe miejsce. Rozejrzałem się wokoło w poszukiwaniu jakiejś lepszej lokacji. Niestety nic mi nie odpowiadało. Bez zastanowienia, chwyciłem dłoń Nialla i ruszyłem w stronę przystanku autobusowego.
- Gdzie idziemy? - zapytał.
- Do mnie.
Przez całą drogę ściskałem jego rękę w obawie, że niespodziewanie mnie opuści. Przed drzwiami mieszkania, zwolniłem uścisk, co wcale się do mnie nie uśmiechało. Nacisnąłem klamkę, żeby szybko wprowadzić go do środka. Kątem oka ujrzałem, że zaciekawiony rozgląda się po wnętrzu. Usiadłem na sofie, a on tuż obok mnie. Przyjąłem wygodną pozycję i znowu złapałem jego ciepłą dłoń. Ponownie zaczerpnąłem powietrza.
- Kiedyś ktoś mnie wykorzystał - szepnąłem. - Przez co teraz jestem taki jaki jestem.
- Co dokładnie się wydarzyło? - dopytywał.
- Nigdy nikomu tego nie mówiłem...
- Jeśli nie chcesz to do niczego nie będę cię zmuszać, ale wiedz, że możesz mi zaufać.
Nie mogłem zrozumieć dlaczego, ale na prawdę darzyłem go zaufaniem. Był taki prawdziwy. Próbowałem powstrzymać łzy, które za wszelką cenę chciały ujrzeć światło dzienne.
- Niall? - zacząłem. - Mogę ci powiedzieć to kiedy indziej? Nie potrafię teraz...
- Oczywiście.
- Chcę żebyś po prostu tu był.
Posłał mi pocieszające spojrzenie, po czym przyciągnął do swojej piersi. Czułem szybkie bicie jego serca. Wydawał mi się być taki szczery. Zachowywał się jakby na prawdę mu na mnie zależało, ale podświadomość szeptała mi, żebym nikomu nie ufał. Tworzyłem w głowie najgorsze scenariusze i za nic w świecie nie mogłem się od nich uwolnić. Zacząłem dokładnie przyglądać się jego dłoni. Kciukiem zataczał koła na wierzchu mojej. Rozmyślałem intensywnie nad tym co właściwie miało miejsce. Siedziałem przytulony do kompletnie mi obcego człowieka. Więc dlaczego tak bardzo pragnąłem jego bliskości?

5 komentarzy:

  1. O matko *o* ! Szablon jest wspaniały, jak rozdział! Biedny Harry. Chętnie bym go teraz przytuliła. Ah, Niall i Harry są razem tacy słodziutcy i kochani *.*
    Uwielbiam ten rozdział. Jeju! Brakuje mi słów by opisać to co teraz czuję :) On jest magiczny. Nie mogę się doczekać jaka będzie reakcja Donny gdy się dowie.
    Życzę weny :*
    Kocham *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. BOZE NAGŁÓWEK >>>
    TY MNIE CHYBA CHCESZ ZABIĆ TYLOMA NARRY MOMENTS PRAWIE SIE OSRAŁAM JAK TO CZYTAŁAM <3 KC

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! Jak najprędzej pisz kolejny:D

    OdpowiedzUsuń
  4. I co ja mogę powiedzieć? Cudowny! Chcę następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, ale czy to wszystko nie dzieje się za szybko? Dopiero czwarty rozdział, a już się całowali i tak jakby byli już w związku...

    OdpowiedzUsuń